Monthly Archives: sierpień 2014

Wiosenna radość młodości..

Odsłona nr 2.. wiosny oczywiście.

Powiew młodości, szaleństwa z lekką nutą kobiecości, czyli lekko nieobliczalne spotkanie z moją bratanicą Baśką. Kwitnące jabłonki, a może mirabelki, słoneczko co chwilę uciekające za chmury i asysta super mamy ; )

Pierwsza odsłona.
Aż dziw bierze co stary kliszak robi z nieokiełznaną młodością. Delikatna, zamyślona… jakby zawieszona w kadrze, może nieobecna, a może skupiona by zgrać się z migawką. A trochę czasu się schodzi zanim nacisnę spust pentacona. Zanim poukładam to wszystko, by wyszło właśnie tak wiosennie, pięknie… ehh

A druga… nie ma się co rozpisywać, bo chyba widać ile radochy miałyśmy z tą drugą wersja Baśki.. tą taneczną, szaloną : ) Już bez liczenia klatek czy wstrzymywania oddechu, żeby nie poruszyć. Tylko patrzeć przez obiektyw i łapać te chwile.

ps. Najlepsze życzenia urodzinowe Basiu : )
uśmiechnij się : D

Zielono nam…

Anna, klisza i ja.. czyż to nie idealne zestawienie?! No dobrze jeszcze blenda i trochę pomysłów jak ją ustawić używając nóg (czterech, dwie moja i dwie modelki..) krzaków, ewentualnie na bogato statywu ; )

Wiosenne zrywy – bo chyba tak można nazwać te mało kontrolowane napady zdjęciowej potrzeby czegoś nowego, świeżego… bo zielono więc trzeba biec oby badyl w tle, kawałek łąki, nie pomijając i dobroci brzózek czy płotków przydrożnych.

Więc tak miałyśmy na wiosnę co słońce i wolne popołudnie to my w krzaki. Oki bez słońca też : )

Zielone na ziemi już skoszone, to na drzewach już lekko zmęczone, więc czas na wspominki (tym bardziej, że siedzę sobie urlopowo na działeczce w okolicznościach natury).

Anna, klisza i ja i nasza wiosna : ) Zapraszam..

ps. Czasem na wariata wychodzi coś dziwnego, albo pociętego, bo się na kliszy już nie mieści : P

Jasna strona Dirty..

Jakiś czas temu była wiosna, wczesna w tym roku i chyba dość krótka ale… jaka intensywna, co chwila coś zmieniająca. Kwitnące drzewka owocowe, bzy…
Pięknie było więc i decyzja o uwiecznieniu tej hojności natury nie trwała zbyt długo. Hmm piękno szybko się pojawiało, ale niestety w przeciągu kilku chwil znikało. A droga do sesji kręta, usłana brakiem słońca, albo czasu u którejś ze stron. Tylko aparat i kliszki schłodzone i gotowe : D
Na szczęście zawsze jakieś drzewko gdzieś się schowa i cudnie ubrane poczeka : )
Odsłona nr 1.:
Z Kasią Dirty widzę się nie pierwszy raz i nie pierwszy raz sesja z nią kończy się 100% zadowoleniem. Tym razem w moje kwadraty wdarło się trochę fashion. Jasna strona Dirty… kobieca, niby niewinna, ale bardzo kusząca. Trochę mojego zagubienia w tle, trochę modowego spojrzenia Kasi.
Chyba fajnie wyszło? : )

A tak Nasza sesja wyglądała oczami Dirty Fashion : )
cd wiosny nastąpi..