Zielono nam…

Anna, klisza i ja.. czyż to nie idealne zestawienie?! No dobrze jeszcze blenda i trochę pomysłów jak ją ustawić używając nóg (czterech, dwie moja i dwie modelki..) krzaków, ewentualnie na bogato statywu ; )

Wiosenne zrywy – bo chyba tak można nazwać te mało kontrolowane napady zdjęciowej potrzeby czegoś nowego, świeżego… bo zielono więc trzeba biec oby badyl w tle, kawałek łąki, nie pomijając i dobroci brzózek czy płotków przydrożnych.

Więc tak miałyśmy na wiosnę co słońce i wolne popołudnie to my w krzaki. Oki bez słońca też : )

Zielone na ziemi już skoszone, to na drzewach już lekko zmęczone, więc czas na wspominki (tym bardziej, że siedzę sobie urlopowo na działeczce w okolicznościach natury).

Anna, klisza i ja i nasza wiosna : ) Zapraszam..

ps. Czasem na wariata wychodzi coś dziwnego, albo pociętego, bo się na kliszy już nie mieści : P

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *